Dzień Mamy. Dla Mamy Filipa

Dzisiaj Dzień Matki. Dla Mamy Filipa, która uwielbia koty, narysowałam pastelami kiciusia. Zdjęcie pierwsze przedstawia szkic rysunku, przed rozmazaniem palcami pasteli olejnych. Kotek narysowany został na papierze technicznym koloru czarnego formatu A3. 

Efekt końcowy widać na zdjęciu drugim. Oprócz umieszczonego na środku kotka dorysowalam na bokach kartki różnokolorowe tło. 

Jak zapakować taki obrazek jako prezent? Czasu miałam niewiele - do wyjścia na autobus dzieliły minuty, zatem postanowiłam użyć dziurkacze z ozdobnymi motywami i zrobić kilka dziurek po każdej stronie. Dwie kartki, również formatu A3 połączyłam żółtą rafią, której końce zawiązałam na kokardkę. W ten sposób, takie opakowanie posłużyło zarówno jako ozdobna i funkcjonalna torebeczka, jak i zabezpieczenie obrazka przed zabrudzeniem (niestety pastele bardzo brudzą dłonie). 

Malowane bombki choinkowe

Wiem, że wpis nie o porze zimowej, aczkolwiek i w tym roku przewiduję dorobić kilka bombek z miękkich materiałów. Te, które prezentuję poniżej, pomalowałam dwa lata temu. 

Niedzielny wypad za miasto

widzieliście kiedyś dmuchawce na pół metra wysokie?

kto zauważył trzmiela?

zakwitł nawet szczypiorek :)

a maki polne wyglądają zawsze przepiękne

biało-żółta mała łączka

a na koniec bez koloru liliowego - choć o kolor zawsze można się pokłocić ;)

Łatka i Pyśka.

Niuszka i Biała mają nowe towarzystwo. Nasze szczurze stadko składa się obecnie z czterech panienek. Dziś dołączyły do nas Łatka (jak sama nazwa wskazuje jest łaciatym szczuraskiem biało-czarnym) oraz Pyśka - szczurzynka o ślicznie "przypalonym" pysiu :) Dziewczyny, z tego co obserwuję dogadują się bez większych problemów.  

Niusza i Biała.

Zanim zabiorę się za robótki ręczne, chciałabym pochwalić się moimi dwiema szczurzynkami. Skippy opuściła nas we wtorek, zostały z nami Biała i Niusza. Dwie małe, charakterne, rozbiegane, zżarte i ciekawskie włochate urwisy :) Czyż nie są słodkie?

Skippy - oaza spokoju.

We wtorek pożegnaliśmy naszą szczurzastą oazę spokoju. Przedstawicielkę greckiego nurtu filozoficznego - szczurzy stoicyzm i wiecznego śpiocha, we wszelkich możliwych zakamarkach. Tak brzydka, że aż ładna, bo kto przecież jak nie ona, z uszu podobna do Urbana, a z oczu do Kwaśniewskiego. Smakosz wszelkich łakoci i dystyngowana dama - w końcu przed posiłkiem należy się zawsze umyć ;) 

O ozdabianiu kwiatków - bukiet dla dziecka z okazji Pierwszej Komunii Świętej

Dziś rano zabrałam się za przygotowanie bukietu na Komunię Świętą. Kwiatki przywiozła moja Mama z ogródka, bez przyznam, że zerwałam wracając z klubu fitness. Jednakże, zanim zabrałam się do tworzenia kompozycji kwiatowej, postanowiłam wpierw umyć (dosł. spłukać zimną wodą) kwiatki w wannie. I dobrze zrobiłam, bo okazało się, że konwalie były zamieszkane przez ślimaczki, które pod wpływem strumienia wody rozbudziły się na dobre. Pstryknąć fotkę nie omieszkałam, zanim wystawiłam dawnych mieszkańców konwalii na parapet okna ;). 

Po umyciu kwiatków i przemieszczenia byłych ich lokatorów, przyszedł czas na tworzenie bukietu. Zajęło mi to godzinkę, aczkolwiek wliczam tu czas na bieganinę do sąsiedniego pokoju po potrzebne mi materiały, które skrzętnie przechowuję w pudełkach w sówki :). 

Co z mojego "twórstwa" powstało, przedstawiam na zdjęciach zamieszczonych poniżej:) Jak Wam się podoba? Warto coś takiego robić samodzielnie w domu czy lepiej oddać fach profesjonaliście w kwiaciarni?